Witam Was,
Z aktualnosci to u nas klada sie plytki w lazience, popoludniami mezo szlifuje sciany-obecnie kuchnia na tapecie, a w soboty ocieplamy sie.
Ale wpis dotyczy innej sprawy. Mianowicie..podatku od nieruchomosci. Nie mamy jeszcze mapki inwentaryzacyjnej, pozwolenia na użytkowanie ani zawiadomienia o zakończeniu budowy. W kwietniu zeszlego roku przy okazji tworzenia mapki zleconej przez energetyke, geodeta dokonal pomiarów powierzchni zabudowy (obmierzyl dom w kolo), po czym otrzymaliśmy zawiadomienie ze starostwa o zmianach w danych ewidencyjnych gdzie jest informacja ze na naszej działce powstaly użytki rolne zabudowane i do tego jest tez tabelka z informacją o funkcji budynku: 110 mieszkalne i wpisana jest pow. zabudowy budynku.
Na podstawie tego zawiadomienia Pani w gminie naliczyla na ten rok podatek od nieruchomości, co mnie troszke zdziwilo bo przecież my nawet nie mieszkamy tam jeszcze. Dzis pojechalam do gminy by to wyjaśnić..i to co mi sie udalo zalatwic to to ze zmniejszono wysokosc podatku. Zapytala mi sie kiedy przewidujemy zamieszkac, i policzyla podatek od miesiąca następującego po dacie zamieszkania (planowanej). Trochę poczytalam na ten temat w Internecie i znalazlam informacje ze podatek powinni nam naliczyć dop. 1 stycznia 2016, jeśli będziemy mieć w tym roku pozwolenie na użytkowania bądź zakończymy budowę. Mam racje? Jakie są Wasze doświadczenia w tej sprawie? Czy slusznie nam naliczono podatek juz od sierpnia jeśli sie wprowadzimy w lipcu. Czy dla Pani w gminie podstawa do naliczenia podatku nie powinno byc zawiadomienie o pozwoleniu na uzytkowanie bądź zaw. o zakończeniu budowy a nie zawiadomienie o powstaniu budynku mieszkalnego? Nie bardzo Wiem z kim to moglabym skonsultować...Ale na moje rozumowanie Pani nam niesłusznie naliczyla podatek.
Niby o nieduża kwotę chodzi ale kurcze zawsze to Np. worek kleju..ktory dzis kupilam..